Wpisy archiwalne w kategorii
mtbo
Dystans całkowity: | 2070.59 km (w terenie 1241.34 km; 59.95%) |
Czas w ruchu: | 146:50 |
Średnia prędkość: | 13.63 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.30 km/h |
Suma podjazdów: | 7953 m |
Liczba aktywności: | 28 |
Średnio na aktywność: | 73.95 km i 5h 26m |
Więcej statystyk |
Dystans125.59 km Czas08:15
Dystans143.15 km Teren50.00 km Czas09:19
Temp.-2.0 °C SprzętCube
H57 Miastko
276,04 / 1000
Nadszedł czas przeskoku z TR100 na TR200. Treningi na sucho zrobiły swoje, forma była, tempo było, był też nieustający, ciągły, przenikający, wkurwiający niemożebnie, zimny wiatr. A dzięki logistyce Decathlona nie było nogawek. Tym sposobem rajd skończył się metą po pierwszej pętli.
Nadszedł czas przeskoku z TR100 na TR200. Treningi na sucho zrobiły swoje, forma była, tempo było, był też nieustający, ciągły, przenikający, wkurwiający niemożebnie, zimny wiatr. A dzięki logistyce Decathlona nie było nogawek. Tym sposobem rajd skończył się metą po pierwszej pętli.
Dystans60.50 km Teren53.40 km Czas04:34 Podjazdy637 m
SprzętCube
Wiosenny Tułacz 2019
132,9 / 1000
No i nadszedł czas powrotu ze spiningów na siodło. Forma trochę była, trochę się na koniec skoczyła, trzeba więcej kalorii w plecak pakować. Orientacja, jak to na Tułaczu, na najwyzszym poziomie, chwila nieuwagi i stowarzysz złapany. Zaliczylem chyba z 10.
Trasa niemal sam teren, i też raczej nie drogi pożarowe. Sporo singli, sporo buta, sporo krzaków. O dziwo meta w limicie podstawowym, na punktację nadal czekamy.
No i nadszedł czas powrotu ze spiningów na siodło. Forma trochę była, trochę się na koniec skoczyła, trzeba więcej kalorii w plecak pakować. Orientacja, jak to na Tułaczu, na najwyzszym poziomie, chwila nieuwagi i stowarzysz złapany. Zaliczylem chyba z 10.
Trasa niemal sam teren, i też raczej nie drogi pożarowe. Sporo singli, sporo buta, sporo krzaków. O dziwo meta w limicie podstawowym, na punktację nadal czekamy.
Dystans124.20 km Teren94.70 km Czas07:46 Podjazdy1308 m
SprzętCube
Pazur Gryfa
Szczęśliwy numer startowy 13 mówili. No to szczęściem zawiało po całości... Od przekuwania łańcucha, przez odpadającą korbę, po walniety licznik i zgubiona kartę startową.
Ostatecznie zmrok i temperatura zmusiły do odpuszczneia ostatnich dwóch punktow, jednego przy 150, może 200 pozostających metrach. I bez tego dojechałem solidny przechłodzony i wymęczony. Poszukiwania karty dodały dobre pół godziny i 12km do wyniku, brak licznika i niedokładne namierzanie kolejna godzinę i kilka km w terenie. O dziwo przy całej tej radnosnej orientacji nie skończyłem ostatni, choć impreza była mocno obsadzona. Będzie co nadrabiać w przyszłym roku.
Wrażenia końcowe - było warto. Reanimowany po niemal dwóch latach Cube z nowym kokpitem i zestawem leciutkich RaceKingów (440g opona), piękne tereny doliny Słupii i wyjątkowo nieasfaltowa trasa. Do tego sporo punktow ustawionych z pomysłem, gdzie harpaganowe podbijanie w przelocie nie przeszłoby.
Trzeba bedzie wrócić za rok.
Ostatecznie zmrok i temperatura zmusiły do odpuszczneia ostatnich dwóch punktow, jednego przy 150, może 200 pozostających metrach. I bez tego dojechałem solidny przechłodzony i wymęczony. Poszukiwania karty dodały dobre pół godziny i 12km do wyniku, brak licznika i niedokładne namierzanie kolejna godzinę i kilka km w terenie. O dziwo przy całej tej radnosnej orientacji nie skończyłem ostatni, choć impreza była mocno obsadzona. Będzie co nadrabiać w przyszłym roku.
Wrażenia końcowe - było warto. Reanimowany po niemal dwóch latach Cube z nowym kokpitem i zestawem leciutkich RaceKingów (440g opona), piękne tereny doliny Słupii i wyjątkowo nieasfaltowa trasa. Do tego sporo punktow ustawionych z pomysłem, gdzie harpaganowe podbijanie w przelocie nie przeszłoby.
Trzeba bedzie wrócić za rok.
Dystans125.90 km Teren53.00 km Czas07:23 Podjazdy893 m
SprzętUnibike
H56 Kwidzyn
Miało być Cubem, ale jeszcze się składa. Ciężar trekinga i szerokośc opon dołozyły swoje, ale i tak było fajnie.
Chyba czas wrócić do rajdów z mapa po dłuuuuuugiej przerwie.
Chyba czas wrócić do rajdów z mapa po dłuuuuuugiej przerwie.
Dystans58.25 km Teren46.80 km Czas03:44
Temp.18.0 °C SprzętUnibike
Dystans59.20 km Teren20.10 km Czas04:29 Podjazdy815 m
Temp.7.0 °C SprzętCube
Jesienny Tułacz
Nocne Tułacze to górna półka orientacji rowerowej, tutaj nie ma czegoś takiego jak prosty najazd. Niestety, po zmianach z 2015 roku edycja jesienna jest już jedyną edycją nocną, pozostałe dwie są imprezami dziennymi. A różnica między jazdą za dnia a nocą jest taka, jak między jazdą szlakiem rowerowym po asfaltowej ścieżce a jazdą na azymut po lesie. Niby ta sama mapa, ta sama drożnia, ale mocno ograniczone pole widzenia, brak perspektywy i zmęczenie sprawiają, że na najprostszym najeździe można się srogo pomylić i wylądować w przysłowiowych malinach.
My wylądowaliśmy tak trzykrotnie. Pod rząd. Nieuwaga i hurraoptymizm zostały zweryfikowane bez litości, a nasz zapał złamany. W drodze powrotnej o mało nie umarło tylne koło. Najpierw na kasztanach guma, a potem na kapciu centra. Nie chciało mi się w deszczu rozbierać roweru, więc skończyło się trzema pompowaniami i jazdą na flaku. W bazie myślałem, że nogi mi odpadną.
Także w tym roku bez pudła, za to z nowymi doświadczeniami. Mapa z przejazdem poniżej, pełen rozmiar podlinkowany pod mapę.
My wylądowaliśmy tak trzykrotnie. Pod rząd. Nieuwaga i hurraoptymizm zostały zweryfikowane bez litości, a nasz zapał złamany. W drodze powrotnej o mało nie umarło tylne koło. Najpierw na kasztanach guma, a potem na kapciu centra. Nie chciało mi się w deszczu rozbierać roweru, więc skończyło się trzema pompowaniami i jazdą na flaku. W bazie myślałem, że nogi mi odpadną.
Także w tym roku bez pudła, za to z nowymi doświadczeniami. Mapa z przejazdem poniżej, pełen rozmiar podlinkowany pod mapę.
Dystans44.74 km Teren42.05 km Czas03:05
Temp.19.0 °C SprzętCube
Kaszëbsczi Wałãga 2016
Jak na Kaszubską przystało, i się pojeździło, i pochodziło po wodzie. Wszystkie punkty zaliczone, ale za rok jednak wracamy na setkę.
Dystans86.12 km Teren66.09 km Czas05:04 Podjazdy681 m
Kaszëbsczi Wałãga 2015
Kaszubska Włóczęga to jest TA impreza na orientację w roku, punkt obowiązkowy w kalendarzu. Świetne lokalizacje, ciekawy trasy, odpowiednie ustawienie punktów i pierwszorzędna atmosfera, tak różna od popularniejszej i mocniej obleganej konkurencji. I tym razem nie było inaczej, chociaż dało się wyczuć zmianę budowniczego, głównie po wysokich wynikach ;)
W tym roku najciekawsze okazały się punkty przy brzegach jezior. Najpierw podwodny punkt kontrolny :
Następnie para PK na przeciwległych cyplach, zdobywana techniką "wpław na azymut" :
Zabrakło jedynie stopczasu przy wieży, który musieliśmy zorganizować we własnym zakresie, skutkiem czego trzeba było odpuścić 3 najmniej punktowane punkty kontrolne. Ostatecznie trasa została niemal wyczyszczona, co jest wynikiem bardzo zadowalającym, biorąc pod uwagę tradycyjną obsuwę na starcie, mocny błąd przy najeździe na "6" oraz postój na izotonik we Wdzydzach. Do poprawy stosunek czasu ruchu do postoju. 5:04/8:06 jest wynikiem pozostawiającym wiele do życzenia.
Nasz przejazd
Kaszubska Włóczęga to jest TA impreza na orientację w roku, punkt obowiązkowy w kalendarzu. Świetne lokalizacje, ciekawy trasy, odpowiednie ustawienie punktów i pierwszorzędna atmosfera, tak różna od popularniejszej i mocniej obleganej konkurencji. I tym razem nie było inaczej, chociaż dało się wyczuć zmianę budowniczego, głównie po wysokich wynikach ;)
W tym roku najciekawsze okazały się punkty przy brzegach jezior. Najpierw podwodny punkt kontrolny :
Następnie para PK na przeciwległych cyplach, zdobywana techniką "wpław na azymut" :
Zabrakło jedynie stopczasu przy wieży, który musieliśmy zorganizować we własnym zakresie, skutkiem czego trzeba było odpuścić 3 najmniej punktowane punkty kontrolne. Ostatecznie trasa została niemal wyczyszczona, co jest wynikiem bardzo zadowalającym, biorąc pod uwagę tradycyjną obsuwę na starcie, mocny błąd przy najeździe na "6" oraz postój na izotonik we Wdzydzach. Do poprawy stosunek czasu ruchu do postoju. 5:04/8:06 jest wynikiem pozostawiającym wiele do życzenia.
Nasz przejazd
Dystans47.96 km Teren24.50 km Czas02:55
Kaszubiaczek, czyli o wyższości kwadratu nad Hollowtechem
Rajd rajdem, na imprezy GDAKKa zawsze można liczyć. Na niespodzianki też. Tak więc tradycyjny start z opóźnieniem, z małym serwisem po drodze. I potem jeszcze jednym. Ale jakoś jechaliśmy, punkty podbijaliśmy, aż tu nagle hak przerzutki przypomniał sobie, że był kiedyś prostowany i po dłuższym zastanowieniu postanowił przejść na emeryturę. Na szczęście samej przerzutce oszczędził renty inwalidzkiej :
Nie było więc co się specjalnie zastanawiać: skuwacz, spinka i robimy singlespeeda. Tylko jak tu łańcuch rozkuć, jak ramię skuwacza w domu zostało i nie ma jak śrubą kręcić? Wujasjędrek postanowił skorzystać z zasady moment=siła x ramię, prezentując autorski projekt zastępczy. Słowo ramię potraktował wręcz dosłownie
Rozkuwanie poszło dalej gładko i przyjemnie, jeszcze powalczyliśmy z krzywą spinką, ale do mety dojechałem. A potem jeszcze zrobiliśmy powrotny wariancik lasem. Metoda się sprawdziła, mamy zamiar ją opatentować, a potem jeździł po świecie i robić show. Tylko najpierw nowy hak znajdę.
Nie było więc co się specjalnie zastanawiać: skuwacz, spinka i robimy singlespeeda. Tylko jak tu łańcuch rozkuć, jak ramię skuwacza w domu zostało i nie ma jak śrubą kręcić? Wujasjędrek postanowił skorzystać z zasady moment=siła x ramię, prezentując autorski projekt zastępczy. Słowo ramię potraktował wręcz dosłownie
Rozkuwanie poszło dalej gładko i przyjemnie, jeszcze powalczyliśmy z krzywą spinką, ale do mety dojechałem. A potem jeszcze zrobiliśmy powrotny wariancik lasem. Metoda się sprawdziła, mamy zamiar ją opatentować, a potem jeździł po świecie i robić show. Tylko najpierw nowy hak znajdę.