Dystans37.39 km Czas02:02
SprzętEnik
lecznicza moc roweru
Kategoria różne codzienne
Przed weekendem udało mi się plecy załatwic. Do tego stopnia, że leżenie bolało. W ruch poszedł Ketonal, pozwalał wysiedzieć w samochodzie, ale pomógł raczej niewiele.

Więc w ruch poszedł rower. Rano do pracy, testujac nową opcję dojazdu przez Trakt Św. Wojciecha. Zysk czasowo ~10minut. Potem do klienta, po drodze zaliczony drugi pod rząd flak w tylnej oponie, więc, żeby się nie spóźnić, końcówka zrobiona truchtem. Pchając rower z sakwą. Po spotkaniu trzeba było dopchać rower do SKM i dalej do pracy. A że dzień ładny powrót zbiorkomem odpada, poszedłem za ciosem i po robocie pozostało jedynie - dopchać rower do Decatlona, gdzie wywiało całe stoisko z dętkami i znalezienie 37-622 na prestę okazało się niemożliwe, więc dalej pchamy nad morze, do serwisu przy ścieżce nadmorskiej. Serwis na szczęście otwarty, panowie dętkę wymienili, wyjęli z opony kawałek drutu, który 3 razy pod rząd mi powietrze upuścił. Co więc pozostało? Powrót do domu, z zajazdem pod stadion, gdzie na scenie szalał Bon Jovi.

Łącznie 38 km rowerem, 10 pieszo, 1 truchtem. I przeszło jak ręką odjął......

Komentarze

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!